Od razu przyznaję się, że w unboxingu pomieszałam troszkę treść tej mangi.
Zapraszam do oglądania recenzji :
Manga przedstawia historię Yaichiego, który jest Japończykiem i ojcem Kany oraz Kanadyjczyka o imieniu Mike. Do Yaichiego wychowującego samotnie Kanę przyjeżdża bez zapowiedzi mąż jego brata, Mike. Brat Yaichiego zmarł i Mike przyjeżdża do Japonii aby poznać brata męża i zwiedzić, miejsca drogie dla zmarłego Ryojiego.
Manga Mąż mojego brata ma to nie jest tytuł yaoi. Są oczywiście poruszone tematy tolerancji, życia osób homoseksualnych. Ale nie jest to yaoi. Manga ta ma momenty komediowe i poważne. Ogólnie to bardzo dobry tytuł. Traktujący o tym jak pogodzić się ze stratą ukochanej osoby oraz o tym jak powstają stereotypy. Yaichi ma kłopot z akceptacją męża brata i do tego obcokrajowca natomiast mała Kana nie ma żadnych uprzedzeń i jest wszystkiego ciekawa. Jeżeli jednak nie lubicie takiej tematyki to najpewniej ten tytuł się Wam nie spodoba.
Manga jest wydana w powiększonym formacie z obwolutą. Pod obwolutą mamy dość specyficzne grafiki. Ogólnie szukając innych mang tego autora zauważyłam, że autor w większości rysuje mangi na pewno nie dla mnie. Nie dość, że Panowie w jego mangach wyglądają dość postawnie i są mocno zarośnięci ( ala drwale ) to jeszcze autor kieruje się w stronę BDSM. Jednym słowem jeżeli nie lubicie takich klimatów to nie szukajcie innych tytułów.
Kreska nie do końca w moim stylu, szczególnie w " bonusowych " scenach prysznicowych. Widać ,że autor nie umie też za bardzo rysować Kany.
Czy polecam. Ja będę kupować ten tytuł dalej bo uważam, że jest to wartościowa manga. Natomiast jeżeli nie lubicie takiej tematyki to nie kupujcie, chociaż może ta manga by Was przekonała, że stereotypy są krzywdzące i że warto czasem patrzyć po prostu na człowieka i na to jaki jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz