środa, 24 marca 2021

Recenzja Requiem króla róż - Waneko

Requiem króla róż to tytuł, który mnie ciekawił ale też odstraszał. Ciekawił bo lubię książki, mangi polityczne. Lubię też historie Anglii ale odstraszał mnie mocno poplątana fabuła. Z tego względu na dobry początek kupiłam 5 tomów by przekonać się czy mi się spodoba. 

Tytuł spodobał mi się i to bardzo i szczęśliwie nie pogubiłam się kto jest kim pomimo wielu podobnych imion i wyglądu postaci. Zdarzyło mi się co prawda raz czy dwa zastanowić czy to jest ta postać o której myślę ale szybko udało mi się połapać. Tytuł opowiada o Ryszardzie trzecim synu króla Ryszarda ( czujecie ten problem ), który urodził się w pewna burzliwą noc. Problem w tym, że Ryszard urodził się zdaniem jego matki jako pomiot diabła, przeklęty itd. Szczęśliwie ojciec bardzo go kocha a i bracia go kochają i akceptują. Matka go jednak nienawidzi. 

Zapraszam do oglądania : 



Pierwsze myślałam, że młody Ryszard ma jakąś deformacje twarzy bo chodzi w kapturze spod którego wygląda jedno wielkie i bardzo okrągłe oko. Ale kiedy dorósł wygląda na pięknego młodzieńca o dość wątłym ciele.

Okazuje się, że problemem Ryszarda jest to, że ma piersi pomimo tego, że inne część ciała wskazywałyby na to, że jest mężczyzną. Z drugiej strony przecież piersi nie były widoczne jako kobiece gdy się urodził i matka zaczęła go przeklinać. Co najpewniej oznacza, że ma też żeńskie narządy płciowe. 

Mam nadzieję, że wiecie co oznacza termin hermafrodyta. Nie będę tu tłumaczyć dokładnie o co chodzi w tym terminie bo to skomplikowane, ponieważ różnie to się może objawiać, ale ogólnie to posiadanie cech płciowych żeńskich i męskich naraz. Aktualnie termin ten został zastąpiony przez inny -  interpłciowość. Natomiast takim osobom nawet w obecnych czasach jest trudno a co dopiero za czasów Ryszarda, kiedy widok jego ciała wywoływał na myśl ingerencje sił nadprzyrodzonych. 

Ryszard przez swoją matkę sam zaczął uważać się za pomiot szatana a swoje ciało nienawidzić. Sam Ryszard nie wie do końca jak ma się czuć ale bardziej czuje się chyba mężczyzną a na pewno nie w głowie mu kobiece zajęcia. Nienawidzi jednak swego ciała bo dodatkowo uważa je za słabsze niż większości mężczyzn a to przeszkadza mu w trakcie walki. Ryszard obwiązuje więc swe piersi by nie były widoczne i mu nie przeszkadzały.

Ryszard dorasta i mierzy się ze swoimi rozterkami a w tle rozgrywa się tzw. Wojna Róż. Brzmi to pięknie ale żadna wojna piękna nie jest. Nazwa wzięła się od herbów rodów które toczą spór o koronę Yorków ( biała róża ) i Lancasterów ( róża czerwona ). Ryszard jako trzeci syn Ryszarda Plantagenta nie bierze początkowo udziału w walkach. W trakcie swych eskapad po lasach trafia na pastucha Henryka. Nie jest on jednak zwykłym pastuchem za jakiego pragnie uchodzić. 

 Niestety ukochany ojciec Ryszarda ginie a wskutek intryg na tron wstępuje jego najstarszy syn Edward. Kobieciarz, który nie do końca nadaje się do rządzenia królestwem szczególnie gdy jego panowanie nie ma jeszcze solidnych podstaw.  Dodajcie do tego intrygi i knowania na różnych dworach. Ryszard poprzysięga zemstę zabójcy ojca i wplątuje się w walki i knowania na dworze. Dodajcie do tego nieco magii i cytatów z dramatów Szekspira. I pomimo tego, że treść wydaje się skomplikowana naprawdę się nie pogubiłam aż mnie to zdziwiło bo byłam pewna, że polegnę a na razie wiem kto z kim i dlaczego :)

Manga jest wydana w mniejszym formacie. Jest wysokości tomiku np. The promised neverland ale za to o ok centymetr węższa. W sumie dziwne są dla mnie te małe tomiki. Okładki są bardzo różne od naprawdę ładnych przez dość brzydkie. Kreska w środku jest ok ani nie piękna ani nie brzydka. Część czcionek w trakcie wizji/ snów bywa trochę nieczytelna. 

Dla kogo ta manga. Na pewno dla wielbicieli pałacowych intryg, średniowiecznej Anglii, romansów nie baczących na płeć a także szczęku miecza i bitew a nawet odrobiny magii. Mimo wydawałoby się wielu składowych powstała na prawdę spójna całość. I pomimo mojego średnio entuzjastycznego podejścia 5 tomików przeczytałam w dwa wieczory a lektura była uważna by się połapać we wszystkim. Ja jestem ciekawa co będzie dalej i uzupełniam serię :)

Z ciekawostek autorka zapowiedziała spin-off serii pod tytułem Throbbing! Rose King Academy ma powstać też anime na podstawie serii głównej.

4 komentarze:

  1. Dokupuj dalej :) aktualnie po lekkim zastoju seria znowu niesamowicie mnie wciągnęła :D
    Zgadzam się że akcja jest zaskakująco płynnie prowadzona, też pomimo tego natłoku postaci się nie gubiłam. W początkowych tomach nie jestem tylko przekonana do wątków romantycznych, jakoś nie widzę Ryszarda i Henryka, może przez sporą różnicę wieku
    Jak dla mnie okładki przez polskie logo są zwyczajnie brzydkie. Nawet te najładniejsze (8 w oryginale jest cudowna) u nas są strasznie oszpecone

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki jest plan :) tzn. dokupić kolejne tomiki :) Mnie zdziwiło to, że ta manga jest taka mała ( wąska ). Trochę szkoda bo przez to na półce jest nierówno :) no i byłoby więcej miejsca na okładce a to może by też pomogło.

      Usuń
  2. Nie mogę się doczekać anime tego tytułu! Mang za bardzo nie czytam, ale tą się interesuję, ponieważ moim hobby jest szukanie nawiązań do Szekspira w kulturze, a Requiem Króla Róż jest przecież luźną adaptacją jego dwóch sztuk ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa tego anime i na pewno chętnie go zobaczę :) Ja raczej czytam mangi a mniej oglądam anime, kiedyś miałam odwrotnie :)

      Usuń