piątek, 7 marca 2014

Battle Royale - Waneko - Recenzja

Battle Royale od Waneko ma podobno bardzo kiepską sprzedaż.  Wydawnictwo wyda ją jednak i tak do końca.

Manga liczy 15 tomów ( w Polsce już 11 tomów ).

Z jednej strony jest to tytuł ciekawy, pokazujący różne postawy ludzkie wobec śmiertelnego zagrożenia. Oraz podobnie jak w Ikigami pokazujące państwo ( powiedzmy, że japońskie ) jako dyktaturę. Z drugiej strony mamy wylewające się z kadrów flaki i strzępy ciał.

W mandze Ikigami, śmierć spotyka co tysięczną osobę, która miała pecha otrzymać w szczepionce nanokapsułe. W Battle Royale wyrok pada na klasę, która ma pecha w losowaniu.

W mandze tej wylosowana klasa składająca się 42 uczniów musi uczestniczyć w morderczej grze. Zwycięzca jest tylko jeden. Co roku jakaś klasa uczestniczy w programie. Program jest transmitowany w TV, wydawane są DVD. Komu ( np. rodzicom ) się nie podoba, że ich dziecko uczestniczy w programie, naraża się na śmierć bądź na jeszcze gorszy los.

Uczniowie mają na szyjach obroże, które wybuchają jeśli uczestnik jest w strefie zagrożenia ( podawane są terminy i położenie takiej strefy ). Tak samo obroże wybuchają jeśli przez czas ( dłuższy niż 24 godziny ) nie będzie ofiar, lub jeśli uczniowie zbyt długo będą na siebie polować. Każdy ma przydzieloną broń, od broni palnej po noże.

Sceny zabójstw są brutalne. Ale oprócz scen gdzie widzimy wypływające jelita i mózgi mamy też chore sceny seksu ( np. z umierającym ). Uczniowie klasy, której zmagania obserwujemy na kartach mangi w większości nie są normalni. Większość z nich pomimo młodego wieku ( wiek gimnazjalny w oryginale ) ma za sobą traumy z dzieciństwa. W część można uwierzyć w inne trudniej. Nagromadzenie jednak tylu indywidualności w jednej klasie to prawie cud.

Mamy więc dziewczynę sprzedającą się i dodatkowo stręczącą koleżanki ( galerianki :P ), mamy postacie współpracujące z yakuzą, mistrza sztuk walki, przywódcę gangu, transwestytę itd.

Najmniej ciekawymi postaciami są w sumie postacie głównych bohaterów. Którzy na tle innych wyglądają wręcz bezpłciowo.

Jednak nawet te ciekawsze postacie mają swoje wady i nie mówię tu o wadach charakteru ale konstrukcji i losach postaci w mandze. Jest np Kiriyama, który jest niezniszczalny. Przeżyje wybuch, postrzał z shotgana ( nie wiem nie próbowałam ale kamizelka chyba nie pomaga na shotgana ). Uczeń ten przypomina dosłownie terminatora.

"Terminator" :)


Manga jest też dość schematyczna. Nim jakaś postać zginie mamy zazwyczaj rozdział pokazujący jej życie z przed programu i jakąś traumę. Potem widzimy jej obecne zmagania, a potem przychodzi "terminator" albo "galerianka".

Mnie jednak najbardziej zniechęciła do mangi walka pewnej postaci z "terminatorem". Walka wyglądała prawie jak w Dragon Ball. Moja szczęka powędrowała w dół, co to miało być. Jakby nagle przeniesiono nas w zupełnie inny świat.

Manga jest bardzo nierówna, od naprawdę świetnych wątków po żenujące. Mimo wszystko manga jest na prawdę niezła i wciągająca. Przypomina trochę Igrzyska śmierci ale jest od nich o wiele bardziej brutalne ( oczywiście Battle Royale było pierwsze ).

Kreska jest bardzo specyficzna. Nie jest ładna, nie jest też brzydka. W mandze zobaczymy dużo kul penetrujących mózgi i ciała postaci. Widać manga jest skierowana bardziej pod męską widownie bo nie raz widzimy bieliznę postaci damskich, nawet jeśli nie jest to usprawiedliwione fabularnie. Ot dziewczyna siedzi i narysowane jest to tak by było widać majtki. Część postaci fizycznie wygląda zbyt dojrzale jak na gimnazjum ( wyglądają na co najmniej 17-18 lat ) część z postaci jest znowu przesadnie brzydka i mała. Mamy tu postacie pracujące w barach dla transwestytów, część uczniów ma brody, walczą lub współpracują z yakuzą.

Moją ulubioną postacią był Mimura, chłopak myślał, miał plan i nieźle mu szło. Postać dobrze skonstruowana. Po jego śmierci manga wiele straciła.

Manga jest brutalna i krwawa. Mamy w niej sceny brutalnego seksu. Część postaci jest bardzo brzydka ( w sumie wiadomo, że zginą szybko ) im ktoś ładniejszy tym dłużej pociągnie. Postacie krwawią ale oprócz tego ślinią się i dostają wytrzeszczu oczu.

Podsumowując. Manga dość dobra i wciągająca ale niestety z całkiem sporymi wadami. Nie jest to też manga dla wszystkich. Jak dla mnie w skali szkolnej :) mocna czwórka.

Tekst bierze udział w wyzwaniu "Czytam mangi"

1 komentarz:

  1. Kiedyś czytałam kilka tomów, ale przerwałam bo po prostu mnie znudziło, za długa ta manga jak dla mnie. Za to film na podstawie tego tytułu :)

    OdpowiedzUsuń