sobota, 27 października 2012

Muzyka Marie - Hanami - Recenzja

         Hanami wydało mangę Muzyka Marie, która niestety nie została doceniona przez fanów. Przynajmniej pod tym względem, że nie najlepiej się sprzedawała. A szkoda. Manga jest wybitna. Autorem jest Usamaru Furuya. Obowiązuje przy tej mandze jedna zasada. Należy od razu kupić dwa tomy i przeczytać oba.

         Pierwszy tom jest nieco mylący i wygląda, że pomysłem na mangę są wyspy szczęśliwe. Utopia. Mieszkańcy wyspy Pirito nie mają większych problemów. Wszyscy są dobrzy, nikt nie jest zły ani nie odczuwa złych emocji. Nie ma żadnych przestępstw, jest idealnie. Mieszkańcy wysp dzielą się swymi dobrami z mieszkańcami innych wysp. Na każdej z wysp są wytwarzane inne dobra - handel wymienny. Jest aż nazbyt utopijnie. Światem opiekuje się Marie, której muzykę słyszy pewien chłopak Kai. W tym świecie charakterystyczny jest brak postępu technologicznego, niektórzy próbują stworzyć jakieś mechaniczne urządzenia ale nic nie działa,  wszystko się psuje.

            Bohaterami mangi są Pipi i Kai. Kai stracił ojca w wypadku kiedy miał 8 lat, a Pipi zaopiekowała się nim kiedy przybył do jej miasta. Niestety mając 10 lat  Kai w czasie zabawy został pochłonięty przez morze. Nie zginął ale kiedy powrócił bardzo się zmienił, dziwne pieczęcie na dłoniach, miłość do Marie. I to nie duchowa, ale fizyczna miłość do bóstwa. Mijają lata. Biedna zakochana w nim Pipi nie ma wielkich szans by Kai spojrzał na nią inaczej niż na przyjaciółkę. Kiedy ma 18 lat Pipi pragnie wyjść za mąż za Kaia. A potem mamy drugi tom.



           Drugi tom jest zupełnie inny niż pierwszy. W tym świecie nic nie jest takie jak na to wygląda. Muzyka Marie milknie, a konsekwencje są poważne. Kai staje przed ważnym wyborem. Manga w drugim tomie zaskakuje do ostatnich stron. Nie da się wszystkiego przewidzieć. Manga jest wręcz filozoficzna.

         Kreska jest bardzo ładna, wydanie samej mangi bardzo dobre. A treść świetna. Polecam wszystkim ceniącym piękną kreskę i mądrą, ciekawą treść. Tylko trzeba pamiętać trzeba od razu czytać oba tomy, a nie tylko pierwszy.


Moja ocena : 9,5/10


5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm a czy to na poczatku nie wyglada jak gerda i kai?nawet imie by sie zgadzalo... i tez jest roblem z uczuciowoscia - chociaz tutaj w strone milosci,, a nie obojetnosci... ale moze zasugerowalam sie twoim opisem:) tak czy inaczej chyba sie skusze i poczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zwróciłam na to uwagi. Masz racje ma coś z Kai(a).Może dlatego nie zauważyłam, że pisałam już przez pryzmat całości mangi.

    OdpowiedzUsuń
  4. jak obadam to podziele sie opinia;P

    OdpowiedzUsuń
  5. czytałam, bo poleciła to blogerka tattwa, genialna manga, lubię tak dobrze wydawać pieniądze :)

    OdpowiedzUsuń