czwartek, 30 kwietnia 2015

Sekaiichi Hatsukoi - tom __ Waneko


Onodera Ritsu pracuje w wydawnictwie swojego ojca. Stara się i praca dobrze mu idzie. Jednak praca ta wiąże się z wysłuchiwaniem komentarzy od innych współpracowników, że tak naprawdę nic nie jest jego zasługą tylko jego ojca. Postanawia się więc przenieść i tak trafia do Marukawa Publishing. Jednak nie będzie się tam zajmował książkami tylko mangami shoujo o których nie ma pojęcia. Ritsu  przeżył też nieszczęśliwą miłość więc nie lubi romansideł. Dodatkowo jego nowy szef wkurza go na każdym kroku i wydaje się skądś go znać.  Chyba łatwo się domyślić co będzie dalej ;P



Sama manga pokazuje pracę w wydawnictwie japońskim (oczywiście pod kątem samego wydawania mang - pomijam tu oś fabuły typową dla yaoi). Gdzie terminy gonią, a mangacy nie chcą pracować dość szybko :) a tu trzeba coś poprawiać, przerysowywać i biec do drukarni. W międzyczasie zaczyna powoli zawiązywać się romans.

Przyznam, że kreska mi się nie podoba. Jest po prostu koślawa. Postacie mają takie brzydkie twarze. Jeżeli chodzi o treść to na razie ciężko coś więcej powiedzieć. Natomiast pomimo tego, że jest to komedia jakoś tak bardzo się nie śmiałam. Bardziej ubawiły mnie Złamane skrzydła :) Ale może to kwestia skrzywienia po tylu latach.

Mam też jakiś uraz do tej mangi ze względu na zachowanie autorki i jej wymagania. Ja rozumiem, że to jej dzieło ale jakoś mało sympatycznie to wygląda. Brak jedynki w pierwszym tomie na grzebiecie. Akceptacja drugiej okładki możliwa dopiero po otrzymaniu pierwszego tomu do rąk własnych. Nie ma też możliwości pokazania przykładowych stron, zakładek czegokolwiek z mangi bo autorka się nie zgadza. Nie wiem ale nie widzę w tym dbałości o czytelnika tylko megalomanię i samozachwyt.
Mam nadzieje, że Waneko ten tytuł się dobrze sprzeda by wynagrodzić im trud.


5 komentarzy:

  1. Dzisiaj pożyczyłam od znajomej, bo nie mam pojęcia kiedy kupię swój egzemplarz (ale kupię na pewno! >.<) a już bardzo, bardzo chciałam przeczytać polską wersję. xD

    OdpowiedzUsuń
  2. poczytam, jak będzie więcej tomów, bo z tego co pamiętam, manga się rozkręca z czasem. ale taka jedna znajoma wiedźma ma świra na jej punkcie, wiec tak całkiem tragiczne być nie może ;p
    p-chan

    OdpowiedzUsuń
  3. Krzywe ryje to są w Junjou Romantica, tutaj jest naprawdę spory level up tej autorki XDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Manga na pewno dobrze się sprzeda wśród nastolatek, to popularny yaoiec. Zgodzę się z przedmówczynią, krzywe paszcze to tu norma ale można przywyknąć... o ile nie drażni człowieka fabuła ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. I to właśnie pokazuje, jak różne mogą być ludzkie gusty :D Ja na przykład kocham kreskę pani Nakamury. A w Hybrid Childs jest jeszcze lepsza.

    OdpowiedzUsuń