sobota, 16 stycznia 2021

Pokój w kolorach szczęścia - Recenzja/Studio JG

Zacznę od tego, że mangi tej nie planowałam kupować, ale tak wiele osób o niej dobrze mówiło, że postanowiłam spróbować. Pamiętajcie, że jestem osobą dorosła, która ma 11 letnia córkę dlatego patrzę na ten tytuł przez pryzmat mojego wieku. I strasznie mnie pewne rzeczy denerwują. Ja wiem, że bywają chorzy rodzice mordujący czy bijący swoje dzieci. Ale jak czytam w mandze o młodej dziewczynie, która jest bita przez matkę i wręcz przez nią torturowana to szlak mnie trafia, że nie może ona znaleźć nigdzie pomocy. Naprawdę w całej szkole nie było nikogo czy to ucznia czy nauczyciela, który by jej pomógł. Uczniowie tylko jej dodatkowo dokuczają, a nauczyciele albo udają, że nie widzą siniaków albo pozwalają sobie na molestowanie. Nie wiem, ale ciężko mi uwierzyć, w takiego pecha i w to, że nikt jej nie pomógł, ani jedna osoba. Ja jako obca osoba bym zareagowała widząc coś takiego więc nauczyciel, lekarz powinien tym bardziej. 


Dziwne jest też to, że dziewczyna już u " porywacza " zachwycona jest jedzeniem z talerza i że ktoś dla niej coś ugotował. Tak wiem, że jej matka rzucała jej jedzenie na podłogę, ale w szkole chyba miała jedzenie podawane normalnie. No chyba, że nie mieli posiłków ani nie nosiła bento do szkoły. Tak samo nieznajomość jak się robi zakupy. Po szkole chyba wracała do domu i mogła zobaczyć sklep i chociaż z ciekawości poobserwować co się tam dzieje. Acz czytałam tylko pierwszy tom więc nie znam wielu szczegółów. Dziwi mnie też, że dziewczyna wcześniej nie uciekła czy nie zrobiła krzywdy chorej jak widać psychicznie matce. Pewnie po jakimś czasie, by tak się to skończyło. Relacja dziewczyny z porywaczem zdrowa nie jest, ale przynajmniej oboje zdają sobie z tego sprawę. Ogólnie mangi czytam dla rozrywki, a ta manga nie bawi mnie w żaden sposób, a raczej przygnębia i wkurza. Dlatego ja dalej jej nie będę kupować. Ciekawa jestem jak się skończy. Mam nadzieję, że ani ślubem ani samobójstwem porywacza i dziewczyny.  Co do samobójstwa o którym mówi bohaterka w razie złapania to dla mnie jest to bez sensu. W razie wpadki dziewczyna mówi, że się zabiją. To ma być romantyczne ? Ech wystarczy przecież w takim przypadku powiedzieć policji coś w stylu " on mnie nie porwał to mój znajomy i poprosiłam go o ochronę przed matką, która mnie bije i torturuje". Uwierzą, nie uwierzą. Po takich zeznaniach musiałaby się odbyć sprawa w sądzie, a jakiekolwiek pobicie tylko dorzuci dowodów. W sumie przed ucieczką panna powinna iść do jakiejś lekarki, szpitala i zrobić obdukcje. Kurczę nie wiem w Japonii nie ma telefonów zaufania? Ja wiem, że bywa beznadziejnie choroby, ból itd. ale tutaj jest szansa wyrwać się i żyć normalnie. Jest też pewnie kwestia syndromu ofiary, bo co innego normalna osoba nagle w takiej sytuacji a co innego wychowana w taki sposób. Ale tak czy siak mnie osobiście ta manga wkurza. Do tego dziewczyna wpadła z deszczu pod rynnę od chorej matki do " miłego " stalkera. Ja wiem, że to manga i wiem co to syndrom sztokholmski, ale tu pewnie się zakochają itd. co jest dość niebezpieczne przekonywać młode osoby, że to najlepsze wyjście z takiej sytuacji. 

Manga wydana jest ładnie i schludnie. Ma kolorowe strony i przyjemna kreskę. Ja jednak nie jestem zainteresowana kupowaniem tej serii dalej. 

Zainteresowanych przeczytaniem mangi zapraszam na mój kanał na YouTube, możecie tam otrzymać tą mangę szczegóły pod koniec filmu. Zresztą aktualnie trwają trzy rozdania :)

3 komentarze:

  1. Mam na razie jeden tom i miałam mieszane uczucia. Masz racje, wiele elementów jest przesadzonych ale w sumie ciekawi mnie ogólny koncept fabularny i jak autorka pociągnie to dalej. Jest szansa że może to wyjść bardzo źle ale zaryzykuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś odważna :) Patrząc na dalsze tomy zmierza to chyba do ślubu a i Pan " porywacz " ma oczywiście jakąś traumę i detektyw też .... jak przeczytasz napisz mi proszę czy był ślub bo jestem ciekawa :) Mam ochotę Cię zaprosić do znajomych na fb :) jako osobę najwięcej komentującą na moim blogu :) Na fb jestem jako Laura Majer jak masz ochotę wyślij mi zaproszenie :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń