poniedziałek, 9 listopada 2020

Hanako, duch ze szkolnej toalety - Recenzja - Studio JG

Dziś krótka recenzja pierwszej nowości z Jesiennego Festiwalu Mangowego. To bardziej pierwsze wrażenia bo w końcu mam tylko 1 tom. 


Zapraszam do oglądania :

Manga "Hanako, duch ze szkolnej toalety", została wydana w standardowym formacie i w obwolucie ( zajrzyjcie po lekturze pod obwolutę :) ).Na razie manga ta przypomina mi trochę klimatem Tasogare Otome x Amnesia ( Niepamięć panny zmierzchu ) od Waneko acz bez wątków ecchi. 


Manga opowiada o perypetiach Nene Yashiro, która uczęszcza do Akademii Kamome. Chce ona zdobyć serce pewnego chłopaka. Po szkole krążą opowieści o Siedmiu Tajemnicach a jedną z nich jest Hanako  duch spełniający życzenia zamieszkujący toaletę. Dziewczyna udaje się więc do szkolonej toalety aby przywołać ducha Hanako. Liczy, że duch pomoże jej zdobyć serce chłopaka. Oczywiście nie ma nic za darmo ale o tym dziewczyna wie. Jednak w trakcie "pomagania" wszystko mocno się komplikuje. Teraz nasza bohaterka wraz z Hanako mają inne problemy na głowie. Zaginione przedmioty, zaginieni uczniowie o których nikt nie pamięta. Hanako jest siódmą tajemnicą szkoły ale inne tajemnice też działają w budynkach a część z nich jest niebezpieczna. 

Od strony technicznej mam tylko jedną uwagę. W opisach na końcach rozdziału o np. duchach lub potworach jest zbyt mała czcionka.. Jest tak malutka, że przydałaby się lupa (a wzrok mam idealny ). Córka też ma kłopoty odczytać. Szkoda bo jest dość dużo miejsca aby powiększyć czcionkę. Natomiast tłumaczenie jest fajne i bardzo dobrze czyta się tą mangę.

Czy polecam. Tak, jeżeli lubisz mangi w stylu Tasogare Otome x Amnesia ale w lżejszym i bardziej humorystycznym wydaniu. Ja mam zamówione na razie 5 tomów w prenumeracie.






1 komentarz:

  1. Nie planowałam zbierać ale porównanie do "Niepamięci Panny Zmierzchu" sprawiło że zaczynam się wahać (ale wolałabym najpierw wiedzieć w około ilu tomową serię się pakuje...)
    Mikroskopijne opisy na końcach rozdziałów kojarzą mi się z "Boso na front", tam w połowie wręcz przez problemy z rozczytaniem przestałam je w ogóle czytać.

    OdpowiedzUsuń