środa, 18 czerwca 2014

Przekleństwo siedemnastej wiosny - tom 1 - Ringo Ame - to nie jest manga yaoi

Wydawnictwo Ringo Ame po swojej pierwszej mandze yaoi postanowiło wydać horror. Jest to jednak horror w stylu japońskim. Jest tu tajemnica z przeszłości, śmierć ale nie ma tu wstrętnych potworów i zalewu krwi.



Okładka może być trochę myląca bo mamy na niej dwóch chłopców, a autorka rysunków ( Kotetsuko Yamamoto ) jest znana z mang yaoi. Tutaj jednak nie mamy do czynienia ani z odrobiną yaoi ani jakiegokolwiek romansu ( nawet hetero ). Tak więc osoby nie lubiące tych klimatów nie muszą się bać.



Naoki i Noriko to rodzeństwo, które na czas swoich wiosennych wakacji jak zwykle udaje się do swojej cioci na wypoczynek. Wioska jest piękna jak co roku. Jest ciepło, kwiaty kwitną. Ciocia Mikiko mieszka w domu wraz z swoim synem Takashim. Zbliżają się siedemnaste urodziny jej syna oraz jego kuzyna Naokiego. Na każda wzmiankę o zbliżających się urodzinach chłopców, ciotka staje się smutna i nieobecna. Takashi wyczuwa jakąś obecność za swoim oknem w nocy. Zwierza się z tego wydarzenia swojemu kuzynowi. Ten jednak go zbywa. Po kolejnej nocy Takeshi bardzo się zmienia. Zaczyna się zachowywać jakby nie był sobą. Jak zimny psychopata. Jego kotka się go boi, jest opryskliwy i okrutny. Kuzyn wraz z siostrą zaczynają się zastanawiać czy to przypadek czy ma to coś wspólnego z obecnością o której mówił kuzyn.



Taki jest początek tej historii.

Z bohaterów, a raczej bohaterek najbardziej polubiłam Noriko. To miła i zabawna dziewczyna, która przekomarza się ze swoim bratem. Takeshi to wzór samych cnót przynajmniej do swojej przemiany. Staje się potem " ciekawszy ". Naoki to główny bohater na początku beztroski i wesoły, kiedy jego kuzyn natomiast się zmienia zaczyna się często irytować i denerwować na jego zachowanie.



Manga mnie nie przestraszyła. Czytałam ją przed snem i nie miałam problemu ze zgaszeniem światła czy zaśnięciem. Manga raczej zaciekawiła oraz zastanawia mnie co jest dokładnie powodem tych wydarzeń i co czeka drugiego kuzyna, którego matka jest także przerażona. Na rozwikłanie zagadki muszę niestety poczekać do wydania 2 tomu.



Kreska jest ładna i przyjemna dla oka. Manga nie wygląda na horror. Horror kojarzy mi się z ciemnością. A tutaj mamy kwiaty, pola i piękną okolicę. Nie ma tu takiego dusznego klimatu jak np. w 6000. Albo ciągłego zagrożenia jak w Another. Manga bazuje na tajemnicy i przekleństwie ale wydaje się być jak na razie mało straszna. Samo polskie wydanie jest przyzwoite. Nie ma czego się obawiać, wydanie nie odbiega od standardów.



Wydawnictwo na swojej stronie udostępniło pierwszy rozdział mangi : klik

Mogę śmiało polecić tą mangę. Nie nastawiajcie się jednak na jakiś straszny horror bo będziecie zawiedzeni. Nie lubię horrorów Ito, nie bawią mnie. Nie mogę też spokojnie przeczytać 6000. Another natomiast mi się spodobało. Manga Przekleństwo siedemnastej wiosny, przynajmniej dla mnie ma klimat spokojniejszy niż Another.

Tekst bierze udział w wyzwaniu "Czytam mangi"

2 komentarze:

  1. Też mangę też jakoś tak odruchowo wrzuciłam do koszyka i dzisiaj dotarła do mnie wraz z resztą zamówienia, jeszcze nie czytałam, ale cieszę się, że jest to raczej historia owiana tajemnicą niż autentycznie straszny horror (nie przepadam za tym gatunkiem, bo bardzo łątwo mnie wystraszyć xP).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta manga raczej nie powinna Cię wystraszyć :) jest tylko jedna scena nie z tego świata. Jeśli łatwo Cię wystraszyć to nie czytaj na noc :)

      Usuń